Hyundai i10 - korekta lakieru i ochronna powłoka krzemionkowa

Lato się już skończyło, przyszła jesień, a niebawem nadejdzie zima. Jaka ona będzie, trudno na razie wyrokować, fakt faktem, że dnia dzisiejszego raźno skrobaliśmy już szyby. Warto zatem zastanowić się nad przygotowaniem do sezonu zimowego, w tym należytego zabezpieczenia lakieru.

Mając na uwadze powyższe, w zeszłym tygodniu gościliśmy małego i zgrabnego Hyundaia i10, który to postanowił przygotować się do zimowej pory poprzez odświeżenie lakieru oraz przyjęcie na siebie ochronnej powłoki krzemionkowej typu „płynne szkło”.

Autko dość młode, eksploatowane spokojnie w warunkach miejskich w przykuwającym uwagę kolorze czerwonym nosiło standardowe ślady zużycia, adekwatne do wieku oraz warunków bytowania. Inspekcja wykazała szereg drobnych rysek eksploatacyjnych, trochę śladów po owadach, sokach roślinnych i innych zanieczyszczeniach oraz klasyczne świrxy – występujące praktycznie na każdym samochodzie, który miał bliskie spotkanie z myjniami automatycznymi.

Inspekcja grubości powłoki lakierniczej nie wykazała przeciwwskazań do maszynowej korekty lakieru, w związku z czym przystąpiliśmy do pracy.

Po uprzednim, dokładnym umyciu nadwozia, usunięciu przyswojonych zanieczyszczeń za pośrednictwem glinki oraz osuszeniu i zabezpieczeniu nadwozia przystąpiliśmy do fazy korekty maszynowej lakieru. Ze względu na fakt, że w tym przypadku zlecenie obejmowało jedynie odświeżenie lakieru, faza korekty maszynowej objęła jedynie dwa etapy – polerowanie i finisz.

Warto wskazać, że „odświeżenie maszynowe lakieru” ma jedynie na celu usunięcie mikrozarysowań objawiających się hologramami lub świrxami oraz podbicie połysku poprzez usunięcie górnej warstwy zmatowiałego lakieru. Lakier będzie wyglądał zdecydowanie lepiej, niż po samej glince, powierzchnia będzie lepiej przygotowana pod powlokę, jednakże nie jest to płena korekta. Pamiętać przy tym należy, że odświeżenie maszynowe lakieru nie usuwa głębszych rys w lakierze bezbarwnym (dla lakierów trzywarstwowych), o przebiciach do warstwy lakieru bazowego czy podkładu nie wspominając. Chcąc „wyprowadzić blachę na lustro” poprzez niwelację rys w przedziale 90-100% należy zdecydować się na pełną korektę maszynową, w niektórych przypadkach wzbogaconą o usuwanie rys metodą SSR.

Po zakończeniu fazy maszynowego odświeżenia lakieru, pacjent został ponownie umyty i skrupulatnie osuszony. Wisienką na torcie było nałożenie powłoki oraz finalne, ręczne polerowanie.

Całość operacji zajęła naszemu zespołowi ok. 6 godzin. Co do uzyskanego efektu – z naszej perspektywy jest on w pełni satysfakcjonujący. Pomimo zastosowania okrojonej metody renowacji lakieru udało się osiągnąć więcej, niż początkowo zakładaliśmy, a powłoka podpiła kolor i głębię lakieru nadając mu dodatkowo wyjątkową gładkość i śliskość. Z perspektywy właściciela efekt końcowy przerósł oczekiwania – jak sam stwierdził, odbierał ten samochód z salonu i nawet wtedy tak nie wyglądał. Czyli rozumiemy, że będzie Pan zadowolony?

Zaprezentowany dzisiaj projekt stanowi świetną metodę na zabezpieczenie zimowe nadwozia, przy jednoczesnym polepszeniu jego wyglądu. Mając za razem na uwadze niewygórowaną cenę realizacji można śmiało powiedzieć, że zaprezentowane rozwiązanie może być zastosowane na każdym pojeździe, ze szczególnym uwzględnieniem samochodów użytku codziennego.

Jeżeli zainteresował Cię ten artykuł i chciałbyś / chciałabyś zrealizować zabezpieczenie zimowe nadwozia twojego samochodu odwiedź nas – obejrzymy twoje maleństwo, doradzimy w kwestii doboru środków i materiałów oraz dokonamy darmowej wyceny. Reszta pozostanie już w twoich rękach.
 
Pozdrawiamy
Zespół Renegades Garage